środa, 7 grudnia 2011

sukienka + wiatr = Marline Monroe, druga część postu dla ludzi o mocnych nerwach

Dziś był kolejny zwariowany dzień z Vinnym. Tym razem to on wymyślał, gdzie idziemy, co robimy. Więc pojechaliśmy na kolejny wymarły wulkan nazwany One Tree Hill. Wbrew temu co nazwa sugeruje jest tam trochę więcej drzewek. Ale nie o tym dziś chcę pisać. Co za cholerstwo mnie dziś podkusiło aby ubrać sukienkę?! Wiało na tym hill'u jak w kieleckim. Ledwo co wysiadłam z samochodu, puffff wiatr zrobił, i sukienkę podwiało do góry. Nie wiedziałam czy ratować przód, tył czy jak. Ratowałam przód no i wyglądałam jak Marline Monroe na jej sławnym zdjęciu.

Druga część postu:
Potem pojechaliśmy do centrum handlowego. Nie wiem czy wspominałam Wam, większość mam bobasów tu jest w wieku poniżej 23 lat. Mi się to w głowie nie mieści. No i się rozwinęła rozmowa pomiędzy Vinnym a mną. Jemu też to się w głowie nie mieści. Nie mając wykształcenia, pracy, pieniędzy mięć dzieci. I zwykle w wieku 23 lat ma się już przynajmniej dwójkę. Problem polega na tym, że te dziewczyny w większości przypadków nie znają nawet imienia ojca. Zwykle to jest one night stand na dyskotece i zero zabezpieczenia. O założeniu prezerwatywy w takim momencie się nie myśli, w sumie powinnam powiedzieć nie w takim momencie tylko w takim upojeniu alkoholowym. Ale przecież nie ciągle te dziewczyny są upite. Mogą brać pigułki antykoncepcyjne. To na pewno uchroniło by je od ciąży, tylko od ciąży w sumie. W dodatku tu w NZ, wszystkie środki antykoncepcyjne są za darmo. Wspominając o tabletkach Vinniemu, ten się zdziwił, i się spytał co to jest. On w życiu nie słyszał o tym i się dziwił, po co brać tabletki co dzień, skoro się seksu nie uprawiało. Ojj trudno było mi mu to wytłumaczyć.

Dziś Stuart znowu jest na delegacji w Wellington. Więc dwie baby zostały same. Jak już kiedyś wspominałam tu jest baaaaaardzo dużo różnych żyjątek z czułkami. Bleeee ohydztwo. No i właśnie coś takiego znalazłyśmy przed chwilką. Pisku narobiłyśmy co niemiara. Oczywiście stwór ów nie żyje już. Lucia mnie pocieszyła, że w lecie tego będzie kilkanaście razy więcej. Jak znajdę coś takiego jeszcze 3 razy, nie ma, pakuję się i wracam do pl! Tam przynajmniej nie ma aż tyle tego, i nie są, aż tak wielkie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz